[Historia lokalna] Korzenie na wyciągnięcie ręki
Kruszwicę kojarzymy przede wszystkim ze słynną Mysią Wieżą, powiązaną z legendą o Popielu, jednak tak naprawdę będącą częścią zamku, zbudowanego (a jakże!) przez Kazimierza Wielkiego na pograniczu z Krzyżakami. Historia tego miasteczka to nie tylko charakterystyczny ośmioboczny ceglany obiekt. Ważnym zabytkiem Kruszwicy jest romańska kolegiata pod wezwaniem św. Piotra i Pawła, warto też zajrzeć na Stare Miasto oraz przejść się nad słynne jezioro Gopło. Kruszwica w średniowieczu była ważnym ośrodkiem na Kujawach, a nawet siedzibą tutejszego biskupstwa. Jak to w historii Polski – okres prosperity skończył się ostatecznie w czasie potopu szwedzkiego, w gdy zniszczeniu uległ również zamek.
Historię Kruszwicy i Kujaw na blogu Korzenie.org przedstawia Michał Matyjasik. Projekt działał od przełomu 2006 i 2007 roku jako lokalna Wiki (encyklopedia internetowa uzupełniana przez użytkowników), jesienią 2014 roku odrodził się w formie bloga. Aktualizowany jest co jakiś czas – ostatnio artykułem o obchodach Millenium chrztu Polski... z połowy XIX wieku.

Co jest tak wyjątkowego w Kujawach, że warto się nimi zajmować? – Nie traktuję Kujaw, miejsca gdzie mieszkam i pracuję, z przesadną emfazą. Kulturowa specyfika? Fascynujący prowincjonalizm w centrum Polski – śmieje się Matyjasik, dodając – Przez spory kawał swojej historii Kujawy były ziemiami przygranicznymi. Od setek lat przenikały się tu tradycje i zwyczaje Polaków, Niemców, Żydów, Olendrów...
O tym wszystkim pisze on na swoim blogu: o historii miast kujawskich, Kruszwicy i Inowrocławia, o ostatnim Piaście kujawskim, księciu gniewkowskim Leszku Białym, o zabytkach i miejscach historycznych położonych w regionie.
Liczne są zwłaszcza te ostatnie – widać, że to ślad po „ruszaniu w teren”. Zresztą trudno nie zgodzić się z myślą z jednego z artykułów, która mogłaby być mottem dla wszystkich miłośników lokalnej historii: Monotonny, płaski jak stół krajobraz Kujaw potrafi znudzić. Pozornie, bo dla bystrego obserwatora to prawdziwy skarbiec. Wystarczy dostrzec przydrożną kępę zieleni, jakieś drzewko, kilka krzaczków i już wiadomo, że gdzieś tam kryje się cmentarz, nagrobek, albo nie wiadomo jaka ruina. Zaśmiecone i zdewastowane najczęściej, ale zawsze. Tak więc Zacny Czytelniku, możesz bezboleśnie i niewielkim kosztem dotknąć kujawskiej historii. O ile rzecz jasna masz głowę na karku i nie brzydzą Cię przydrożne wysypiska. Warto dodać, że miejsca, które opisuje, zaznacza na umieszczanych przy tekstach interaktywnych mapach – tak, by łatwiej było do nich dotrzeć również innym.

Autor bloga Korzenie.org chętnie sięga zwłaszcza do XIX i początków wieku XX. Wynika to, jak mówi, z dostępności i komunikatywności źródeł, a więc z tego, że wiele ówczesnych materiałów jest zdigitalizowanych i dostępnych dzięki bibliotekom cyfrowym. Opisywane tu sprawy są też jego zdaniem bardziej zrozumiałe dla czytelnika, który może je samemu zinterpretować. A przy okazji epoka sprzed I wojny światowej to czas wielkich przemian, również na Kujawach. – To okres olbrzymich zmian cywilizacyjnych. Uwłaszczenie chłopów, rozwój przemysłu, to zmiany, które trochę giną w powszechnej świadomości, ale odcisnęły swoje piętno do dzisiaj. Kujawy rozdzielone w przeszłości między Królestwo Polskie a Królestwo Pruskie są tego najlepszym przykładem – zauważa Michał Matyjasik.
Jak sam mówi, nie ma ambicji, by swoim pisaniem o historii Kujaw „zadawać kłam”, „obalać mity”, ani tym bardziej wyciągać zza węgła „złote pociągi”. Opowiada za to o czymś zupełnie innym. – Przez parę lat uganiania się po wsiach i miedzach przekonałem się, że historia jest wszędzie, trzeba tylko dobrze się rozejrzeć. Wczoraj, na budynku pewnej wiejskiej obory zauważyłem wygięty z blachy rok 1897 – datę budowy. W tym samym roku zbudowano ratusz w Bielsku-Białej. Ratusz został wciągnięty do rejestru zabytków, a ta moja obora kiedyś wreszcie się zawali. I takie oto są te moje odkrycia – śmieje się.
Choć nie da się zaprzeć, że ma wiele racji – historia może być wszędzie, tylko warto jej poszukać.